Lato, lato i po lecie ...
Osobiście bardzo żałuję, że zima zbliża się wielkimi krokami i za chwilę znów będzie trzeba wyciągnąć puchowe kurtki, rękawiczki i czapki... eh, lato trwa zdecydowanie za krótko. Tegoroczny letni czas wspominam niezwykle... aromatycznie, dlatego tak mi go żal, że pozostało już tylko wspomnieniem. W tym roku, miałam możliwość rozkoszowania się m.in. smakiem fig zrywanych prosto z drzewa. I to zarówno tych fioletowych jak i zielonych. Zajadałam się nimi aż do bólu. Na szczęście było to bardzo przyjemne uczucie:) W sumie to zawsze jest przyjemnie zajadać się takimi łakociami zwłaszcza, gdy jest się takim łakomczuchem jak ja:)
W tym roku, jak to zwykle bywa w sierpniu w Chorwacji, zaczęły dojrzewać smokve czyli figi. Drzewa aż uginały się od ilości owoców, a sok wyciekający z pękających od dojrzałości fig, roztaczał miłą woń i wabił swoją słodyczą okoliczne osy.
Figi należą do tych słodkich przysmaków, których nie powinniśmy sobie odmawiać, ponieważ są bardzo korzystne dla naszego zdrowa. M.in. regulują pracę układu trawiennego i krwionośnego, a także obniżają poziom cholesterolu. Zawierają również potas. A więc samo zdrowie !
W dawnych czasach, kiedy chorwackie kobiety wybierały się na zbiór owoców do gajów figowych, zabierały ze sobą specjalny kosz zwany krtolem. Nazwa wywodzi się z dialektu dalmatyńskiego i jest używana zwłaszcza przez chorwackich seniorów. Dzięki takiej formie zbioru i transportu, owoce się nie gniotły, a więc w całości mogły być suszone bez utraty cennej zawartości.
Każdemu kto wybiera się do Chorwacji polecam spróbowanie fig prosto z drzewa. To doznanie jest ... bezcenne:) Zarówno fioletowe figi jak i zielone je się na surowo. Dodatkowo te drugie można suszyć - najlepiej na słońcu, a następnie należy przechowywać je w szczelnym pojemniku z dodatkiem liścia laurowego, który zapobiega zalęganiu się nieproszonych " gości " czyli wszelkiego typu robaczków.
Każdemu kto wybiera się do Chorwacji polecam spróbowanie fig prosto z drzewa. To doznanie jest ... bezcenne:) Zarówno fioletowe figi jak i zielone je się na surowo. Dodatkowo te drugie można suszyć - najlepiej na słońcu, a następnie należy przechowywać je w szczelnym pojemniku z dodatkiem liścia laurowego, który zapobiega zalęganiu się nieproszonych " gości " czyli wszelkiego typu robaczków.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Jeśli spodobał Ci się temat postu albo chciałbyś się jeszcze czegoś więcej dowiedzieć, napisz to w komentarzu.